Święty Tadeuszu Judo, pierwszy raz trafiłam na tę stronę. Nie jestem godna prosić Pana Boga o łaski, mam bagaż grzechów. Mam dwie prośby do Ciebie, to moja ostania nadzieja. Proszę z całego serca tak jak wszyscy ludzie tutaj, bym wyszła z grzechu lenistwa, coś mnie jakby trzymało w pętach, moja wola chce , a ja nie mogę. Drugie by moja obecna sprawa finansowa zakończyła się pomyślnie jak najszybciej, by to otworzyło mi drogę do ciężkiej pracy i wyjścia z wszelkich długów. Bardzo proszę mnie nie chodzi o bogactwo dla mnie, tylko bym nie zeszła z tego świata i krok po kroku spłacała te zobowiązania co do zera. Może proszę o zbyt dużo, bom nie godna, ale teraz jak to piszę bardzo Cię proszę by mój były mąż znalazł pracę , by odnalazł sens życia. Proszę z całego serca pokieruj tak mną bym żyła zgodnie z wolą boską i naprawdę podniosła się z obecnego stanu, nerwicy lękowej, depresji. Kochany Patronie Ty wiesz jakim talentami obdarzył mnie Bóg i chcę je wykorzystać dla dobra swoich bliskich i innych ludzi. Nie wiem co dalej napisać, wiem że nie zasługuję na takie cuda, sama nic nie zrobię. Nie chcę spać w przenośni, chcę żyć dla Boga i ludzi, Jeżeli możesz to proszę choć to przeczytaj oczami duszy, spośród tysięcy próśb i błagań, proszę daj mi jakiś znak, cokolwiek bym wyszła z tego marazmu. Najważniejsza jest dla mnie teraz sprawa tego finansowana, co pozwoli mi otworzyć drogę dla tych wszystkich próśb co napisałam, tym razem nie chcę składać jakiś obietnic bez pokrycia, ale proszę daj natchnienie tym ludziom którzy się tym zajmują by jak najszybciej wyszło dobrze. Wiem brzmi to egoistycznie , ale Ty wiesz że piszę akurat w tej sprawie czystym sercem. Pamiętam jak mój Tatuś umarł 01.01.2013, w noc sylwestrową na raka trzustki, a ja spóźniłam się dwa dni by się z nim pożegnać. Może i lepiej bym go pamiętała jako jeszcze w miarę zdrowego, to ja musiałam mu powiedzieć że ma raka. Był moment na pogrzebie gdy wkładali tatusia do grobu, nie wziął nic i wtedy zrozumiałam , a on był prawdziwym chrześcijaninem , że chcę tak jak On tylko jednego nic dla siebie , gdy przyjdzie na mnie czas, tylko pozamykać te ziemskie sprawy, i zasłużyć choć na czyściec, nic więcej , proszę daj mi szansę jeżeli uznasz żem godna tego, swoje życie powierzam w Twoje ręce. Chciałam podziękować a nie tylko prosić za uratowanie życia mojego syna po bardzo ciężkim wypadku samochodowym, nie wiem kto czuwał wtedy nad nim , ale Kto by to nie był , dziękuję jako matka. Dostałam też łaskę od Matki Bożej Licheńskiej, trwałam jakiś czas w postanowieniach , i znów zaprzepaściłam szansę. Dlatego napisałam żem nie godna. Dziękuje z całego serca kochany Patronie że w ogóle znalazłam te stronę. Amen.Elżbieta
(21.05.2015)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz