Dzień 4. Potrzeba łaski

„Beze mnie nic uczynić nie możecie? (J 15, 5). Żeby móc czynić coś dla zbawienia, potrzeba do tego łaski. Podwójna jest łaska: uświęcająca i uczynkowa. Pierwsza to szata godowa dzieci Bożych, to stan naszej duszy miłej Bogu, to klejnot drogocenny, to dostojeństwo duszy tak wielkie, że Bóg z upodobaniem na nas patrzy i czyni nas uczestnikami swojej natury. Prócz tej łaski, stanowiącej zasadnicze tło duszy miłej Bogu, potrzeba nam ciągle łaski uczynkowej, czyli stałych pomocy Bożych, stałych jakby popchnięć niebieskich ku dobremu, ku cnocie, ku każdemu zasługującemu czynowi na żywot wieczny. Pan tej pomocy nikomu nie odmawia, tylko trzeba z nią współpracować, za nią iść, nie opierać się jej na każdym kroku. Bez łaski nie można się zbawić, dlatego o nią trzeba się bardzo usilnie starać, utraconą przez grzech jak najprędzej odzyskać przez szczery żal i Sakrament Pokuty, odzyskanej pilnować jak źrenicy oka. Św. Juda Tadeusz nazywa bezbożnymi tych, „którzy łaskę Boga naszego zamieniają w rozpustę i wypierają się Pana naszego Jezusa Chrystus” (w. 4), czyli lekceważą łaskę uświęcającą, lekkomyślnie jej nadużywają, przez grzechy ciężkie ją tracą, przez powszednie wzrost jej hamują, a z uczynkowej łaski nie korzystają. Tacy mogą z własnej winy dojść do takiej zbrodni, że mogą „się zaprzeć jedynego włady i Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (w. 4).
Jak u mnie przedstawia się sprawa łaski Bożej? Czy podczas tej nowenny mogę spokojnie, z moralną pewnością przypuszczać, że jestem w stanie łaski uświęcającej? Co czynię, by zawsze w niej żyć? Czy współdziałam z łaskami uczynkowymi? Czyż Bóg najlepszy miałby mnie wysłuchać wtedy, kiedy bym był Jego nieprzyjacielem i gardził Jego łaskami?

(tu można wymienić prośby do Boga przez wstawiennictwo św. Judy)

Na zakończenie każdego dnia modlimy się:

„Temu zaś, który może was ustrzec od upadku i stawić nienagannymi i rozradowanymi wobec swej chwały, jedynemu Bogu, Zbawcy naszemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, chwała, majestat, moc i władza przed wszystkimi wiekami i teraz, i na wszystkie wieki! Amen” (Jud 24-25).

Modlitwa do św. Judy

O przesławny św. Tadeuszu! Przez owe wzniosłe Twoje przywileje, które Cię tak wyszczególniły w życiu, mianowicie pokrewieństwo z Panem naszym Jezusem Chrystusem wedle ciała i apostolstwo; ponadto przez chwałę, którą cieszysz się obecnie w niebie, a otrzymaną w nagrodę za twoje trudy i męczeństwo – wyjednaj nam u Dawcy wszelkiego dobra potrzebną łaskę…, a szczególnie, żeby stały się nam wprost bezcennym skarbem nauki przez Boga natchnione, a w liście Twoim nam przekazane, zwłaszcza, żebyśmy gmach doskonałości wznosili na podłożu wiary, modląc się za łaską Ducha Świętego o wytrwanie w miłości Bożej, oczekując miłosierdzia Jezusa Chrystusa na życie wieczne i żebyśmy starali się każdym dostępnym nam środkiem wspomagać błądzących, wysławiając chwałę, majestat, panowanie Tego, który może nas zachować od grzechu i uczynić nieskalanymi i radującymi się z przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa, Boskiego naszego Zbawiciela. Amen.

Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu.

W: Ks. Józef Pachucki TJ, Nowenna do św. Judy Tadeusza, Wrocław 2006.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz